Finał Pucharu Świata w rugby z 2003 roku należy do najbardziej dramatycznych i wyrównanych w historii mistrzostw. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka i zagranie wspominane do dziś.
Najważniejszy mecz piątej edycji Rugby World Cup rozegrały między sobą drużyny Anglii i gospodarzy, Australii, która dodatkowo stała przed szansą na obronę tytułu wywalczonego w 1999 roku. Drugi raz w historii tej imprezy rywalizacja przeciągnęła się do dogrywki, w której ostatecznie zwycięstwo dał drop goal Jonny’ego Wilkinsona, łącznika ataku drużyny Anglii. Zagranie to jest jednym z najważniejszych momentów w historii Pucharu Świata w rugby.
O przebiegu całego spotkania, oraz o samym drop goalu opowiadają m.in. ówczesny kapitan reprezentacji Anglii Martin Johnson oraz jej selekcjoner, Sir Clive Woodward:
Zobacz także:
- Skrót finału Pucharu Świata w rugby z 2003 roku
- Wielkie rywalizacje RWC: Australia – Anglia
- Finał RWC 2007 z Johnem Smitem
Zobacz wszystkie wpisy z cyklu Puchar Świata w rugby