Lewis Hamilton po raz trzeci: GP Hiszpanii F1 2021

Czwarty wyścig sezonu 2021 Formuły 1 przyniósł emocje związane przede wszystkim z taktyką. Na Circuit de Catalunya zwyciężył Lewis Hamilton.

Circuit de Catalunya-Barcelona

Po rywalizacji na europejskich torach, które dołączyły do kalendarza w zeszłym roku, na czwarty wyścig w sezonie 2021 Formuła 1 wróciła na tor, który zna najlepiej ze wszystkich obecnych w kalendarzu. Circuit de Catalunya jest areną zmagań o Grand Prix Hiszpanii nieprzerwanie od 1991 roku, gdy tor został wybudowany. Dogodna lokalizacja, zróżnicowane zakręty i łagodna pogoda są powodem, dla których Formuła 1 wielokrotnie odbywała przedsezonowe testy na tym obiekcie. Każdy z kierowców zna ten tor najlepiej ze wszystkich w kalendarzu. Do tego stopnia, że żartobliwie niektórzy z nich mówili, że byliby w stanie jechać po tym torze z zamkniętymi oczami.

Tor łączy w sobie długą prostą z kombinacjami zakrętów. Jego konfiguracja jest uważana za doskonałą do testów, ale trudną do wyprzedzania w trakcie wyścigów. Ta charakterystyka sprawia, że kluczową rolę odgrywa pozycja startowa.

 

Kwalifikacje

W rywalizacji o pierwsze miejsce startowe po raz kolejny najlepszy czas zanotował Lewis Hamilton, osiągając swoje setne pole position w karierze. W tej klasyfikacji Brytyjczyk nie ma sobie równych – w historii F1 drugi wynik należy do Michaela Schumachera, który do wyścigów z pierwszego pola startował 68 razy. Trzeci wynik, 65 pole position, należy do Ayrtona Senny, a czwarty do wciąż obecnego w rywalizacji Sebastiana Vettela (57).

Duże szanse na pole position miał Max Verstappen, który w drugiej części kwalifikacji przez długi czas prowadził z wynikiem aż o 0,478s lepszym od duetu Mercedesa. Dopiero w końcówce tej części na 0,2s do Holendra zbliżył się Valtteri Bottas. Ostatecznie jednak, w trzeciej części kwalifikacji Fin zanotował trzeci czas. Na starcie za nim ustawił się Charles Leclerc w Ferrari, przed największym zaskoczeniem tych kwalifikacji Estebanem Oconem w Alpine i partnerem Leclerca z Ferrari, Carlosem Sainzem.

 

Wyścig

Na starcie wyścigu po raz kolejny Max Verstappen był więc skazany na samotną walkę z oboma samochodami Mercedesa. Sergio Perez wyścig rozpoczynał na ósmej pozycji i nie mógł być wsparciem w pierwszych fazach rywalizacji. Holender jednak znakomicie wystartował i do pierwszego zakrętu wszedł po wewnętrznej przed Hamiltonem. Obaj kierowcy zetknęli się bolidami, jednak żaden samochód nie ucierpiał. Świetny start zanotował także Leclerc, który chwilę później w trzecim zakręcie, po zewnętrznej wyprzedził Valtteriego Bottasa. Pierwsze fazy wyścigu przyniosły więc zmiany na czołowych czterech miejscach. Dobrym startem popisał się także startujący z końca stawki Mick Schumacher, który awansował o dwa miejsca. O dwa miejsca spadł natomiast Ocon.

Verstappen prowadził wyścig, ale od Brytyjczyka zdołał odjechać tylko na około 1 sekundę. Dwójka liderów za to szybko zaczęła powiększać przewagę nad resztą zawodników. Po sześciu okrążeniach trzeci Leclerc tracił do nich już ponad 7 sekund. Dwa okrążenia później, wszystkie różnice czasowe zostały jednak zneutralizowane za sprawą samochodu bezpieczeństwa.

 

Awaria AlphaTauri

Safety Car pojawił się w reakcji na stojący na poboczu samochód Yukiego Tsunody. W dziesiątym zakręcie w bolidzie Alpha Tauri zgasł silnik i Japończyk nie zdołał już go uruchomić. Sędziowie najpierw wywiesili żółte flagi, jednak do usunięcia samochodu z pobocza niezbędny był podnośnik i samochód bezpieczeństwa.

Po dwóch okrążeniach nastąpił restart wyścigu, ale nie przyniósł zmian w kolejności w czołówce – Verstappen obronił pozycję przed Hamiltonem, a Leclerc przed Bottasem. Z każdym okrążeniem coraz większa uwaga była kierowana na stan opon u zawodników. Zjazdy w czołówce ponownie zapoczątkował Verstappen. Holender zjechał na 24 okrążeniu. Ekipa Red Bulla, mistrzowie pit stopów, tym razem jednak się nie popisali. Gdy Max był już na stanowisku serwisowym, jeden z mechaników dopiero dobiegał z tylną oponą. Opóźnienie spowodowało, że cały pit stop Holendra trwał 4,2 sekundy. To wynik dwa razy tak długi, do jakich RBR przyzwyczaił.

Na tym samym okrążeniu do pit lane zjechał Bottas, ale drugi z kierowców Mercedesa przeciągnął pierwszy stint o kolejne 5 okrążeń. Lewis zjechał dopiero na 29 okrążeniu. Wydawało się wtedy, że Mercedes nie wykorzystał świetnej szansy. Brytyjczyk został na torze notując słabsze czasy okrążeń od Verstappena, który na nowych oponach szybko ustanawiał kolejne Fastest Laps. Oczekiwane było, że Hamilton zjedzie zaraz na kolejnym okrążeniu, i dzięki sprawnemu pit stopowi swojej ekipy, wykorzysta błąd mechaników RBR i zyska prowadzenie. Pięć okrążeń sprawiło jednak, że Lewis wyjechał po swoim pit stopie na drugim miejscu, ze stratą 5,5 sekundy do lidera.

Trzy okrążenia później, równo w połowie wyścigu, różnica między nimi wynosiła jednak znowu nieco ponad 1 sekundę. Hamilton wyraźnie przyspieszył i od tego momentu przez kolejnych kilkanaście okrążeń trzymał się Verstappena. Holender nie był w stanie wypracować większej przewagi.

 

Drugi pit stop

Na 43 okrążeniu Hamilton został wezwany na drugi, zaskakujący pit stop. Brytyjczyk wymienił opony ponownie na średnie, wrócił na trzeciej pozycji – za Valtterim Bottasem – i do prowadzącego Verstappena tracił ponad 23 sekundy. W tym momencie stało się jasne, że Max i RBR nie zjadą ponownie i spróbują utrzymać pozycję do mety. Hamilton natomiast od razu rzucił się do pogoni i poprawiania najlepszych czasów okrążeń. Pierwsze pełne okrążenie na nowych oponach pojechał szybciej od Holendra o 1,3 sekundy. Cztery okrążenia później tracił już do lidera 18 sekund. Kolejne cztery okrążenia później – na 51 – Lewis był już za plecami Bottasa. Fin dostał informację od zespołu żeby nie blokował Hamiltona, jednak dość niechętnie przepuścił swojego partnera z zespołu. Na 52 okrążeniu, różnica między Verstappenem i Hamiltonem wynosiła już tylko nieco ponad 11 sekund.

Brytyjczyk miał 14 okrążeń, żeby ją zniwelować, ale potrzebował do tego zaledwie ośmiu. Na 60 okrążeniu Hamilton wyprzedził Verstappena na hamowaniu do pierwszego zakrętu. Manewr po zewnętrznej był bardzo płynny i czysty, wyglądał na bardzo prosty do wykonania. Max nie mógł się obronić, ze względu na o wiele bardziej zużyte opony w swoim samochodzie. Z tego samego powodu nie mógł kontratakować – na koniec tego samego krążenia Hamilton miał już nad nim prawie 2 sekundy przewagi.

Nie mając już szans na wygraną, Red Bull Racing i Max postanowili wykorzystać fakt, że wcześniej na pit stop zjechał Bottas i powalczyć o dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie. Po postoju Verstappen utrzymał swoją pozycję i dwukrotnie poprawiał najlepsze okrążenie wyścigu. Dodatkowy punkt jest jednak tylko pocieszeniem po wyścigu, który wydawało się, że Holender może wygrać. Świetna zagrywka taktyczna Mercedesa po raz kolejny pokazała, dlaczego ten zespół tak dominuje w ostatnich latach.

 

Podium

Kolejność na podium była więc identyczna jak na starcie wyścigu, co po raz kolejny potwierdza opinię o hiszpańskim torze. Hamilton triumfował w Grand Prix po raz 98 w karierze. Było to także jego piąte wygrane Grand Prix Hiszpanii z rzędu, a szóste w karierze. Brytyjczyk wyprzedził na mecie o ponad 15 sekund Maxa Verstappena, który przyjechał o ponad 10 sekund przed Valtterim Bottasem.

 

Punkty

Czwarty na mecie był Charles Leclerc. Monakijczyk również utrzymał pozycję ze startu. Dopiero na piątym miejscu był kierowca, który zanotował inny wynik niż w kwalifikacjach. Sergio Perez poprawił się o trzy pozycje i finiszował przed Danielem Ricciardo z McLarena. Na kolejnych dwóch miejscach wyścig skończyli Carlos Sainz z Ferrari i Lando Norris z McLarena, uzupełniając zestaw kierowców czterech najlepszych zespołów. Na dziewiątym miejscu Grand Prix ukończył Esteban Ocon, a ostatnie punktowane miejsce zajął drugi z Francuzów, Pierre Gasly z Alpha Tauri. Gasly zdołał zdobyć punkt pomimo kary za złe ustawienie samochodu na starcie wyścigu, oraz problemów podczas pit stopu.

 

Poza punktami

Drugą dziesiątkę rozpoczął Lance Stroll z Astona Martina, który wyprzedził Kimiego Raikkonena z Alfy Romeo. Fin rozdzielił duet Astona Martina, wyprzedzając Sebastiana Vettela. Niemiec zakończył kolejny wyścig bez punktów. Czternaste miejsce zajął George Russell z Williamsa, który pokonał Antonio Giovinazziego i drugiego zawodnika Williamsa, Nicholasa Latifiego. Za Kanadyjczykiem wyścig ukończył Fernando Alonso, którego wyścig utrudniły problemy z zapłonem, oraz duet Haasa prowadzony przez Micka Schumachera.

 

Klasyfikacje

Zwycięstwo Hamiltona oznacza, że Brytyjczyk powiększył przewagę nad Maxem Verstappenem do 14 punktów. Duet wyraźnie odskoczył pozostałym kierowcom. Na trzecie miejsce awansował Valtteri Bottas (47 pkt), który o 6 punktów wyprzedził czwartego Lando Norrisa. Brytyjczyk z kolei jest o 1 punkt lepszy od Charlesa Leclerca z Ferrari. Bez punktów cały czas pozostają kierowcy Alfy Romeo, Haasa i Williamsa oraz Sebastian Vettel.

W klasyfikacji konstruktorów prowadzi Mercedes, o 29 punktów przed Red Bull Racing. Trzeci jest McLaren (65 pkt), czwarte Ferrari (60).

 

Następne Grand Prix

Za dwa tygodnie odbędzie się legendarne Grand Prix Monako. Zmagania na ulicach księstwa rozpoczną się tradycyjnie już w czwartek 20 maja, wyścig odbędzie się w niedzielę 23 maja o godz. 15:00.

 

Przeczytaj także: